Na Łazienkowskiej, głównie w drugiej połowie, byliśmy świadkami bardzo interesującego widowiska. Gospodarze prowadzili 2:0, "Kolejorz" doprowadził do wyrównania, ale ostatni cios zadali legioniści.
Pojedynki z udziałem Lecha zawsze dostarczają wielu wrażeń. Tak samo było w piątek. W 60. minucie, po dwóch golach zdobytych przez Sebastiana Szałachowskiego, wydawało się, że warszawianie mogą już zapisać na swoim koncie trzy punkty.
Podopieczni Franciszka Smudy nigdy się jednak nie poddają. W 65. minucie kontaktową bramkę strzelił Piotr Reiss, a w 81. do wyrównania doprowadził Zbigniew Zakrzewski. To jednak nie był koniec emocji. Pięć minut później zwycięskiego gola dla Legii zdobył Miroslav Radović.
Tym samym Lech na zwycięstwo na Łazienkowskiej czeka już od 11 lat. Ostatni raz "Kolejorz" wygrał na tym stadionie w 1995 roku.
